
Ignacy Krasicki
Hymn do miłości ojczyzny
Z powstaniem wiersza wiąże się legenda: kareta, którą jechał biskup Krasicki, spiesząc na obiad czwartkowy, potrąciła starego żołnierza. Umierający z ogromną mocą mówił o świętej miłości ojczyzny, o bliznach – pamiątkach bitew, o śmierci, która przestała być straszna. Więź między starym wiarusem a biskupem, która wytworzyła się w chwili śmierci, stała się natchnieniem do napisania Hymnu do miłości Ojczyzny.Hymn do miłości Ojczyzny to pierwszy utwór należący do polskiej liryki patriotycznej w czasie rozbiorów. Pełnił rolę polskiego hymnu narodowego tego okresu.
MARZENIE
28 sierpnia 1963 roku Martin Luther King wygłosił słynne przemówienie dotyczące równych praw dla wszystkich Amerykanów, w tym przede wszystkim dla jego czarnoskórych pobratymców. Mówca kilkakrotnie powtórzył słowa: „I have a dream…” czyli: „Mam marzenie…”
Czy w Polsce niepodległej, w setną rocznicę odzyskania suwerenności po latach niewoli, po transformacji ustrojowej 1989 r., można jeszcze o czymś marzyć? Można, myślę nawet, że trzeba.
Dlatego „mam marzenie” o pięknym, zadbanym kraju, w którym społeczeństwo bez żadnych nakazów dba o otoczenie, o przyrodę, nie śmiecąc w lasach czy na ulicy miasta.
„Mam marzenie” o trzeźwych kierowcach i spokojnej jeździe po równych szerokich drogach.
„Mam marzenie” o przestrzeganiu Dekalogu przez wszystkich Polaków (tu byłby mały problem: policjanci, przedstawiciele prawa i wszelkie służby porządkowe zasiliłyby szeregi bezrobotnych).
„Mam marzenie” o samorządowcach, którzy nie zarządzają miastami, gminami, wioskami dla korzyści własnych i swoich kolegów czy członków rodzin, którzy nie wymyślają nośnych haseł wyborczych, a po prostu dbają o powierzonych sobie ludzi, stawiając na drugim miejscu wygląd miasta czy własnego biura.
„Mam marzenie” o uczciwych politykach, którzy naprawdę zajmują się sprawami zwykłych ludzi, a nie – niezwykłymi własnymi apanażami, biorąc odpowiedzialność – nawet majątkową – za popełnione błędy.
„Mam marzenie” o niskich podatkach i transparentnym gospodarowaniu publicznymi pieniędzmi.
„Mam marzenie” o dobrej pracy dla wszystkich, o godziwym traktowaniu pracowników i godziwej zapłacie.
Wreszcie: „mam marzenie” o zaprzestaniu skłócania społeczeństwa i owocnym poszukiwaniu porozumienia przez wszystkich Polaków. Wszak z Biblii pochodzą słowa, wypowiedziane przez naszego Pana i Zbawiciela: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5, 9).
Pewnie za dużo tych marzeń. Zbyt trudne do realizacji. Ale dlaczego?
(mś)