XXXII Niedziela Zwykła

Nysa OFM

 

Ignacy Krasicki

Hymn do miłości ojczyzny

Święta miłości kochanej ojczyzny,

Czują cię tylko umysły poczciwe!

Dla ciebie zjadłe smakują trucizny,

Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe.

Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,

Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe,

Byle cię można wspomóc, byle wspierać,

Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać.

Z powstaniem wiersza wiąże się legenda: kareta, którą jechał biskup Krasicki, spiesząc na obiad czwartkowy, potrąciła starego żołnierza. Umierający z ogromną mocą mówił o świętej miłości ojczyzny, o bliznach – pamiątkach bitew, o śmierci, która przestała być straszna. Więź między starym wiarusem a biskupem, która wytworzyła się w chwili śmierci, stała się natchnieniem do napisania Hymnu do miłości Ojczyzny.Hymn do miłości Ojczyzny to pierwszy utwór należący do polskiej liryki patriotycznej w czasie rozbiorów. Pełnił rolę polskiego hymnu narodowego tego okresu.

MARZENIE

28 sierpnia 1963 roku Martin Luther King wygłosił słynne przemówienie dotyczące równych praw dla wszystkich Amerykanów, w tym przede wszystkim dla jego czarnoskórych pobratymców. Mówca kilkakrotnie powtórzył słowa: „I have a dream…” czyli: „Mam marzenie…”

Czy w Polsce niepodległej, w setną rocznicę odzyskania suwerenności po latach niewoli, po transformacji ustrojowej 1989 r., można jeszcze o czymś marzyć? Można, myślę nawet, że trzeba.

Dlatego „mam marzenie” o pięknym, zadbanym kraju, w którym społeczeństwo bez żadnych nakazów dba o otoczenie, o przyrodę, nie śmiecąc w lasach czy na ulicy miasta.

Mam marzenie” o trzeźwych kierowcach i spokojnej jeździe po równych szerokich drogach.

Mam marzenie” o przestrzeganiu Dekalogu przez wszystkich Polaków (tu byłby mały problem: policjanci, przedstawiciele prawa i wszelkie służby porządkowe zasiliłyby szeregi bezrobotnych).

Mam marzenie” o samorządowcach, którzy nie zarządzają miastami, gminami, wioskami dla korzyści własnych i swoich kolegów czy członków rodzin, którzy nie wymyślają nośnych haseł wyborczych, a po prostu dbają o powierzonych sobie ludzi, stawiając na drugim miejscu wygląd miasta czy własnego biura.

Mam marzenie” o uczciwych politykach, którzy naprawdę zajmują się sprawami zwykłych ludzi, a nie – niezwykłymi własnymi apanażami, biorąc odpowiedzialność – nawet majątkową – za popełnione błędy.

Mam marzenie” o niskich podatkach i transparentnym gospodarowaniu publicznymi pieniędzmi.

Mam marzenie” o dobrej pracy dla wszystkich, o godziwym traktowaniu pracowników i godziwej zapłacie.

Wreszcie: „mam marzenie” o zaprzestaniu skłócania społeczeństwa i owocnym poszukiwaniu porozumienia przez wszystkich Polaków. Wszak z Biblii pochodzą słowa, wypowiedziane przez naszego Pana i Zbawiciela: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5, 9).

Pewnie za dużo tych marzeń. Zbyt trudne do realizacji. Ale dlaczego?

(mś)